05/10/2025
Warto przeczytać
Pomożecie? Czy jest już jakiś cennik za właściwego sędziego do swojej sprawy? Bo szukam na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości i u Waldka Żurka, ale nie widzę. A przecież to z kilometra czuć, że musi być jakiś cennik. Przecież za taką jedną sprawę to działkę można kupić, a niektórzy to nawet i dom dadzą.
Panie ministrze Żurek! Jak pan w ogóle śmie robić coś takiego i patrzeć bezwstydnie w obiektywy kamer? Przecież my pamiętamy ten cyrk sprzed kilku lat. Komisja Europejska, TSUE, politycy opozycji i całe środowisko sędziowskie grzmiało, że w Polsce ginie praworządność, bo Ziobro.
No i wyobraźcie sobie, że ten podły, nieunijny, niepraworządny Ziobro, stworzył taki oto system: każdy skład – trzech sędziów – miał być wyciągnięty jak numerek z maszyny Lotto. I faktycznie, tak to działało: komputer losował referenta i całą resztę, a polityk czy prezes sądu nie miał absolutnie żadnego wpływu na skład orzekający. Nikt nie wiedział, do kogo trafi sprawa.
Przyszedł nowy minister. Waldemar Żurek. Ten sam, który paradował po telewizjach i wiecach KOD-u jako rycerz praworządności. I co zrobił? Wprowadził reformę, która zmieni cały ten system. Tylko jeden sędzia będzie losowany, a dwóch pozostałych dobierał będzie... uwaga! Przewodniczący wydziału. Czytaj: będzie wybierał sędziów ręcznie, z pełną świadomością, kto jest uległy, kto "przewidywalny", a kto za bardzo niezależny.
To jest totalna kompromitacja całej tej farsy "w obronie sądownictwa". Tu nic już nie gra i kto nie jest skończonym jebaćpisem, ten właśnie połapał się, komu dał głos i jakie to będzie miało konsekwencje. Otóż minister sprawiedliwości chce obejść ustawę aby nielegalnie obsadzeni przez niego prezesi sądów mogli ręcznie dobierać sprzyjających władzy sędziów... rozporządzeniem. To miażdży student pierwszego roku prawa na drugich zajęciach po tym, jak pani kazała na pierwszych wstać, przedstawić się i powiedzieć dwa zdania o sobie.
Zwróćcie uwagę. Czy Komisja Europejska protestuje? Czy TSUE wszczyna procedury? Czy unijne media grzmią o "końcu niezależności"? Ależ skąd. Teraz jest cicho. Oprócz ujadania polityków PO, którzy doskonale wiedzą co robią, ale i tak to robią.
Pan Kropiwnicki, który jest odpowiedzialny za cały ten s*f w polskim sądownictwie i powinien być sądzony za próbę zmiany ustroju, wrzuca wpis: "Nawrocki nawołuje sędziów do buntu w obronie neosędziów. Ten człowiek nie dość, że nie rozumie czym jest praworządność, to jeszcze ostentacyjnie depcze konstytucję. Czysty P*S. Zero zdziwienia.". Nawet mu brewka nie tykła. A Żurek? Pisze "nie wycofam się".
A co zrobił prezydent Nawrocki. Przypomniał, że wciąż obowiązuje Konstytucja i określa jasno, kto i co może zrobić, a czego z pewnością nie.
Proszę mi wierzyć, panie Waldemarze, my też się nie wycofamy. Bo nie może być już nigdy więcej żadnej litości wobec jawnej zdrady i prób chwiania ustrojem państwa polskiego motywowanych zagranicą. Nigdy. Przenigdy więcej. To trzeba wyplenić do dziesiątego pokolenia i wypalić tak, żeby nikt nigdy takiego tematu już nawet nie podjął.
Wyobraźmy to sobie bez pudru. Bandyta staje przed sądem. Przewodniczący wydziału to chodząca "koperta". Magia "reformy": system losuje jednego sędziego – tego jednego, który ma jeszcze jakieś złudzenia, że prawo to prawo. A dwóch pozostałych wskazuje już przewodniczący. Dwóch. Na jednego. Matematyka jest bezlitosna: 2:1. To nie proces. To ustawka.
W starym systemie trzeba było mieć naprawdę dużo szczęścia – albo niezwykle szeroką kopertę – żeby "trafić" na wymarzony skład, bo komputer losował cały zespół.
Teraz wystarczy jedna osoba u steru i uchylone drzwi, przez które wjeżdża cała patologia. Po co korumpować trzech? Taniej, szybciej, czyściej. "Usprawnienie postępowań", jak to ładnie nazwano w folderze propagandowym.
To jest istota tej zmiany: zabezpieczenie bezstronności zamieniono na optymalizację ryzyka. W modelu "losuję jednego, resztę dobieram" pole rażenia korupcji i nacisków koncentruje się w jednym punkcie decyzyjnym. Wystarczy złamać jednego człowieka, by załatwić dwóch sędziów i wynik. Wystarczy "dopilnować" jednej osoby, by na końcu mieć papierowo legalną większość.
Temida przedstawiana jest z opaską na oczach. Dlaczego? Bo miała być bezstronna. Żurek zdjął jej opaskę i rozkazał uważnie przyglądać się sądzonym, żeby przypadkiem nie wkopać jakiegoś Staszka od łapów, Foki od konia, czy Sławka.
I w tym właśnie tkwi dramat tej historii – z iluzji losowości i równości wobec prawa została już tylko dekoracja, fasada, za którą kryje się ręczne sterowanie i czysta kalkulacja. Tam, gdzie miała stać ślepa Temida, wchodzi przewodniczący z notesem i listą "odpowiednich" nazwisk. To koniec prawa, jako "tarczy obywatela". Teraz to już pałka trzymana przez władzę.
💬 Jeśli też uważasz, że praworządność będzie teraz tak obiektywna, jak Ewa Wrzosek razem z Dorotką Wysocką-Schnepf:
👉 Postaw kawę: https://suppi.pl/lemingopedia
👉 Patronuj: https://patronite.pl/lemingopedia
Dziękuję za każde wsparcie!