Sylwia Odkrywa Więcej: Safari i Wyprawy

Sylwia Odkrywa Więcej: Safari i Wyprawy Kliknij po ofertę! Od 20 lat jestem w podróży – najpierw dla siebie, od 15 lat również dla innych. Czasem Zanzibar Cię zaskoczy, a Oman — rozkocha.

🦒 Safari i wyprawy • Tanzania • Zanzibar • Dubaj • Oman • Bez filtrów, z pasją, doświadczeniem, bez stresu
📖 Inspiracje, poradniki
🌴Od intensywnych ekspedycji po rodzinne wakacje
🧭 Marzysz o wyjeździe, a nie wiesz, od czego zacząć? Tworzę autorskie wyprawy i safari: Tanzania, Zanzibar, Oman, Emiraty Arabskie. Organizuję wyjazdy z pasją – bez stresu, z opieką, autentycznie i w zgodzie z miejscem.

Zabieram Cię do miejsc, które dobrze znam: od sawann i plaż po pustynie i bazary. Tworzę wyjazdy dla singli, grup, rodzin i tych, którzy szukają czegoś więcej niż katalogowa oferta. (Znasz mnie na pewno z projektu Hello Tanzania 🌍)

Obserwuj mnie – zobaczysz nowe oferty, poznasz miejsca, o których pewnie jeszcze nie słyszałaś/eś. A ja Ci to wszystko pokażę, tak jak jest – z bliska.

➡️ Wyjątkowa okazja – safari na północ Tanzanii 23–25 czerwca: Ngorongoro + Tarangire z opcją wizyty w Serval Wildlife (...
18/06/2025

➡️ Wyjątkowa okazja – safari na północ Tanzanii 23–25 czerwca: Ngorongoro + Tarangire z opcją wizyty w Serval Wildlife (bliski kontakt ze zwierzętami) – w specjalnej cenie!
A juz od lipca - Wileka Migracja z polskim przewodnikiem – lipiec, sierpień i poczatek wrzesnia!

Nie każda przygoda zasługuje na wielką literę.
Ale Wielka Migracja to coś więcej niż safari – to miliony kopyt, tumany kurzu i momenty, które zatrzymują oddech.
👉 Bezpośredni lot z Zanzibaru do Arusha lub prosto do serca Serengeti,
👉 Dramatyczna przeprawa gnu i zebr przez wodę pełną krokodyli.
👉 Nocleg w buszu i surowe piękno jeziora Natron.

Zostały ostatnie miejsca na wyjazdy w lipcu i sierpniu! Pisz po więcej informacji – to ostatni dzwonek, żeby zobaczyć Wielką Migrację nie w TV na National Geographic a na żywo!

Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia bez filiżanki aromatycznej kawy — a najlepiej takiej z przyprawami. Picie kawy z pr...
11/06/2025

Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia dnia bez filiżanki aromatycznej kawy — a najlepiej takiej z przyprawami. Picie kawy z przyprawami to mój rytuał, którego nauczyłam się w podróży. Pierwsza moja spice kawa - Zanzibar Coffee House (bywam tam regularnie do dziś,zabieram gości, polecam). A potem zaczęłam eksperymentować ze smakami. 😊

Właściwie kawa to dla mnie relaks — chwila wytchnienia, moment tylko dla mnie. Przerwa od pracy, okazja do pogaduszek, zatrzymanie się na chwilę.
Uwielbiam kawę z szafranem i kardamonem. Właśnie przywiozłam sobie zapas z Dubaju. Ale używam też często gotowej mieszanki różnych przypraw z Tanzanii.

Nie potrafię pić kawy przy pracy. Kiedyś dwa razy zdarzyło mi się wylać ją na laptopa, więc teraz w ogóle nie stawiam kawy obok komputera. A poza tym — kawa to coś więcej. To przyjemność, czas dla mnie samej.

Jeśli zapraszam kogoś na kawę, to nie po to, żeby pochwalić się nowym blendem, ale żeby po prostu z kimś pobyć i porozmawiać. Podczas podróży zawsze odwiedzam miejsca z dobrą kawą — nieważne, gdzie jestem. Lubię usiąść sama w kawiarni, z tą moją kawą, i dać sobie chwilę na bycie tu i teraz. Czasem po prostu obserwuję ludzi, przyglądam się im i zastanawiam się, kim są, jakie mają historie.

Jestem introwertykiem i dużo czasu spędzam po prostu na przemyśleniach (ma to też złe strony 😀) . Ja się nigdy z sobą nie nudzę. Nawet podczas lotu — czy trwa sześć, czy osiem czy 10 godzin — zawsze mam coś, czym mogę się zająć w głowie. Jak lot jest dłuższy, to zaczynam się wiercić, bo mi niewygodnie, ale to nie jest nuda.

A oprócz kawy — w miejscach, w których przebywam dłużej — muszę mieć też swoje kubki. To nie jest tak, że kawa musi być podana w jakimś fancy naczyniu, żeby mi smakowała. Po prostu lubię mieć swój duży kubek. W domu mam swoje ulubione i tylko ja ich używam (taka mała fobia 😀). A kiedy bywam w jakimś miejscu częściej, to zawsze kupuję tam swój kubek i go zostawiam.

A Wy? Jak rozpoczynacie swój dzień? Kawą? A może macie jakieś swoje małe rytuały albo smaki, które poznaliście w podróży i które zostały z Wami na dłużej? Dajcie znać — jestem bardzo ciekawa!

🎥 Nie oszukujmy się.Na Zanzibarze — po tylu latach eksploracji przez różne nacje — nie ma już miejsc nieodkrytych.A jeśl...
30/05/2025

🎥 Nie oszukujmy się.
Na Zanzibarze — po tylu latach eksploracji przez różne nacje — nie ma już miejsc nieodkrytych.
A jeśli ktoś Ci mówi, że pokaże miejsca, których nikt jeszcze nie widział — to znaczy, że sam tego jeszcze nie odkrył albo po prostu to taka strategia marketingowa 😉.

Dziś już nie chodzi o to, co zobaczysz, bo prawie wszyscy pokażą to samo.
Teraz ważne jest jak to zobaczysz.
Czy w tłumie, gdzie musisz odstać swoje, by wejść na łódkę,
czy w kameralnej grupie, gdzie masz czas posłuchać, poczuć, zapytać.

Ja robię to po swojemu — w Twoim rytmie.
Z ludźmi, nie z numerkami.
Bo 15 lat w Tanzanii nauczyło mnie, że każda doświadczenie może być inne — nawet jeśli widzisz te same miejsca.
Bo nie każda podróż jest opowieścią.
Ale każda może nią być, jeśli tylko dasz sobie czas na zatrzymanie.

🌴 Jeśli chcesz przeżyć Zanzibar nie tylko oczami przewodnika,
ale też przez własne doświadczenia — napisz do mnie.
Razem ułożymy tę historię tak, żeby miała sens — dla Ciebie.

🦒 **Mikumi czy Selous? Dwa sposoby na spotkanie z dziką Tanzanią**Nie ma lepszego ani gorszego – są inne emocje.Mikumi i...
19/05/2025

🦒 **Mikumi czy Selous? Dwa sposoby na spotkanie z dziką Tanzanią**

Nie ma lepszego ani gorszego – są inne emocje.
Mikumi i Selous opowiadają tę samą historię dzikiej przyrody, ale robią to zupełnie innym językiem.
W jednym patrzysz szeroko, w drugim zaglądasz głębiej.
W jednym widzisz więcej na raz, w drugim więcej się dzieje między wierszami.

🌾 Mikumi – safari z widokiem panoramicznym

Mikumi to park, który się nie kryje.
Siedzisz w aucie i jak tylko miniesz bramę, to po lewej – stado słoni.
Po prawej – żyrafy suną przez równinę jak wysokie duchy z innego świata.
Daleko, ale wyraźnie.
Nie trzeba się wytężać, nie trzeba wjeżdżać w krzaki – **po prostu widzisz**. Wszystko otwarte, rozległe, jak scena teatru, tylko w roli głównej nie ludzie.

I może właśnie dlatego Mikumi daje takie poczucie... porządku.
Płyniesz sobie po tych czerwonych drogach, wiesz mniej więcej, co zobaczysz i gdzie.
Zatrzymujesz się przy grupie bawołów, patrzysz przez okno i masz wrażenie, że nawet one pozują.

Wrażenie jest takie: **dużo i spokojnie.**
Taki safari-kadr, który mieści się w jednej klatce aparatu.

🌿 Selous – safari z zaskoczeniem

A potem masz Selous.
Wjeżdżasz, mijasz parę drzew, dziurę w drodze, jakiś zakręt, kolejną dziurę... I nagle – **nogi żyrafy.**
Nie cała, nie z daleka – po prostu nogi. Tuż przed maską samochodu.
Zanim zdążysz zareagować, pojawia się cała. Spomiędzy drzew, z wysokości, której się nie spodziewałeś.
I nie stoi, żeby się gapić. Ona *idzie*. Patrzy przez Ciebie i dalej w busz.

W Selous nic nie jest oczywiste.
Widzisz tylko tyle, ile natura chce Ci pokazać.
Czasem jedziesz przez godzinę i nic. Ani jednego zwierzęcia.
A potem – bum! – stado słoni przecinające drogę, jakby tylko one tu mieszkały, a Ty byłeś gościem, który zapomniał zapytać, czy może wpaść.

Są też sytuacje mniej „instagramowe”.
Czasem złapiesz gumę. Albo auto ugrzęźnie w błocie i trzeba będzie wysiąść, zakasać rękawy i poczekać, aż ktoś pomoże.
To nie jest safari w stylu „all inclusive”.
To jest **prawdziwe spotkanie z dzikością**. Z zapachem deszczu na rozgrzanej ziemi, z tropieniem śladów, z napięciem – „co będzie za zakrętem?”

🐘 A zwierzęta?

Są w obu parkach. Czasem takie same, a czasem niby podobne, ale inne.

W Selous słonie bywają większe, żyrafy trochę ciemniejsze.
Bo inne drzewa, inne liście, inna woda.
Więcej szakali, więcej dźwięków, których nie znasz.
W Mikumi wszystko wydaje się poukładane – rodzina słoni tam, żyrafy tam, a hiena pewnie w krzakach obok.
W Selous nigdy nie wiesz.

Do tego Mikumi jest mniejszy – dlatego ma się wrażenie, że zwierząt jest więcej. Bo są bardziej widoczne.
Selous jest ogromny, dziki i zarośnięty – więc choć zwierząt jest więcej, to trzeba mieć więcej cierpliwości. Albo szczęścia.
I może właśnie to sprawia, że te spotkania zostają w Tobie dłużej.

🧭 Więc... gdzie lepiej?

🔹 Jeśli masz tylko jeden dzień i chcesz **zobaczyć jak najwięcej**, bez stresu, że ugrzęźniesz w błocie – jedź do Mikumi.
🔹 Jeśli masz ochotę na **coś bardziej surowego, nieprzewidywalnego i dzikiego** – Selous Ci to da. Może mniej zdjęć, ale więcej wspomnień.

Jedno i drugie to safari. Ale nie to samo.
Mikumi to obserwacja.
Selous to przygoda.

📣 A jeśli Ty też masz ochotę na safari – Mikumi czy Selous – zorganizuję je dla Ciebie.
Bez pośredników, bez schematów, z doświadczeniem i pasją.
Napisz do mnie – pomogę Ci odkryć to, co naprawdę warto zobaczyć.
**Sylwia | Hello Tanzania | **

Safari bez ściemy – praktyczne porady, które warto znać (i o których nikt Ci nie powie)Jeśli to Twoje pierwsze safari, m...
12/05/2025

Safari bez ściemy – praktyczne porady, które warto znać (i o których nikt Ci nie powie)

Jeśli to Twoje pierwsze safari, możesz mieć mnóstwo pytań. Czy się nie zgubię? Co ze zwierzętami? Czy jest bezpiecznie? Czy będą komary?
Nie martw się – jestemy po to, żeby Ci pomóc.
Od lat organizuję wyprawy po Tanzanii i wiem dokładnie, co może Cię zaskoczyć (i co lepiej wiedzieć wcześniej).

Zanim więc napiszesz z pytaniem – przeczytaj ten wpis. Zebrałam tu odpowiedzi na większość najczęstszych wątpliwości.

A jeśli nadal coś Cię nurtuje – napisz do mnie. *Odpowiem osobiście.

1. Mniej znaczy mądrzej – pakuj się z głową

Jeśli jedziesz na krótkie safari – np. dwudniowe z Zanzibaru – nie targaj walizki XXL
Po co Ci to, skoro i tak 80% rzeczy zostanie nietkniętych?

👉 Weź plecak lub miękką torbę – tylko to, co naprawdę potrzebne.
👉 A resztę bagażu? Zostaw u nas – przechowamy go bezpiecznie na czas Twojego safari. Nie musisz się niczym martwić.

2. Ubrania – funkcjonalne, nie fashion week

Tutaj nie chodzi o stylówki na Instagrama. Tylko o to, żeby było Ci wygodnie, sucho i spokojnie.

✅ Długi rękaw i długie spodnie – ochrona przed słońcem i komarami
✅ Kolory: beż, khaki, oliwkowy. Unikaj czerni i granatu! Przyciągają muchy tse-tse i inne paskudy.
✅ Lekka bluza lub fleece – poranki bywają chłodne, szczególnie w Ngorongoro
✅ Ciepła piżama – serio. Nos potrafi zmarznąć.
✅ Buff, chusta, komin – na szyję, twarz, kurz. Mam zawsze przy sobie.
✅ Nakrycie głowy – koniecznie, jeśli przewidziane są spacery poza jeepem

3. Kosmetyki – nie lej, tylko tnij na pół

Nie warto pakować się w butle i słoiki. W Tanzanii bywa gorąco i kremy po prostu się psują.
Zamiast tego:

💡 Szampon w kostce, antyperspirant w kostce – są dostępne już prawie wszędzie. Czasem dzielę je na pół, żeby nie wozić z powrotem.
💡 Małe mydełko z Zanzibaru – pachnie pięknie i działa.
💡 Mini opakowania- używam np. pudełek po soczewkach kontaktowych jako mini-pojemniczki na krem.
💡 Olej kokosowy – 1 mała buteleczka wystarcza na wszystko: ciało, włosy, po opalaniu.
💡 Spray na komary? Lepiej kupić na miejscu – lokalny lotion za kilka dolarów działa świetnie i nie śmierdzi chemią.

4. Leki i żołądek – nie ma żartów

Nie chodzi o to, żeby zabrać pół apteki. Ale kilka rzeczy może naprawdę uratować dzień:

🩺 Nifuroksazyd – złoto na biegunkę
🩺 Coś przeciwbólowego / przeciwgorączkowego
🩺 Probiotyk – warto zacząć brać już przed wyjazdem, żeby flora bakteryjna nie zwariowała przy lokalnym jedzeniu
🩺 Izotoniki – jak jest bardzo gorąco, sama woda nie wystarcza. Jedna tabletka wrzucona do butelki robi robotę.

5. Chusteczki, żele i inne małe przyjemności

Nie zawsze są warunki na „umycie rąk przed posiłkiem”.

🧼 Weź żel antybakteryjny, nawilżane chusteczki higieniczne, najlepiej w małym opakowaniu.
Czasem uratują Cię przed bakterią, a czasem po prostu przydadzą się po przerwie „za krzakiem”.

6. Nie trzeba milionów – ale weź trochę gotówki
Podczas safari masz zapewnione większość posiłków.
Nie musisz kupować jedzenia, ani szukać restauracji po drodze.
Ale warto mieć troche gotowki na:

*Drobne zakupy (pamiątki, napoje, przekąski)

*Napiwki -zostawienie napiwku to po prostu miły gest – docenienie pracy ludzi, którzy się starają

💰 Dla kierowcy-przewodnika – ok. 10–15 USD od grupy za dzień
💰 W campie – 5–10 USD wrzucane do tip boxa
💰 Dla pokojówki – jeśli ktoś zrobił dobrą robotę, możesz zostawić osobno

Uwaga techniczna:
Dolary powinny być wydane po 2009 roku, czyste, bez zagięć.

7. Prąd? Może być. Może nie być.

Tanzania i Zanzibar znane są z tego, że zdarzają się przerwy w dostawie prądu – i to jest całkowicie normalne.
Większość campów ma agregaty i radzi sobie świetnie, ale mimo wszystko:

🔦 Warto mieć małą latarkę lub czołówkę – na wszelki wypadek.

8. A co ze szczepieniami i malarią?

To ważny temat – i każdy powinien podjąć decyzję świadomie.
Ja osobiście mam wszystkie zalecane szczepienia – i bardzo się z tego cieszę.
Przeżyłam malarię. I nie chcę przez to przechodzić drugi raz.

👉 Więcej na ten temat w kolejnych wpisach

Na koniec: safari to nie plan – to przygoda

Nie wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem.
Czasem zatrzyma Cię żyrafa, czasem nic się nie wydarzy przez godzinę – a potem nastąpi cud.

Zwolnij. Patrz. Oddychaj.
Bo safari to nie jest „zwiedzanie atrakcji”.
To spotkanie z czymś większym. I prawdziwym.

Masz pytania, chcesz się upewnić, czy Twój plan ma sens, albo po prostu nie wiesz, od czego zacząć?

Napisz w komentarzu. Pomogę Ci przygotować się naprawdę – nie tylko pakując walizkę, ale też głowę.

Obserwuj mnie, jesli szukasz wiecej praktycznych informacji.A jeśli chcesz konkretów – zajrzyj na strone https://hellotanzania.com/wyprawy-po-polsku/

Mieliśmy ogromną przyjemność gościć na 1 dniowym safari do Selous  Andersa Lilebo i jego żonę, uroczą parę. Anders jest ...
30/12/2022

Mieliśmy ogromną przyjemność gościć na 1 dniowym safari do Selous Andersa Lilebo i jego żonę, uroczą parę. Anders jest profesjonalnym fotografem i podzielil się z nami niektórymi swoimi zdjęciami z safari. W norweskiej TV bedzie rowniez film z safari do Selous.
Więcej prac można obejrzeć na https://www.anderslillebo.no/

Dla tych,ktorzy chcieliby obejrzec to wszystko z bliska -mamy ostanie wolne miejsca na1 i 2 dniowe safari do Selous na styczen; safari mamy 3-4 razy w tygodniu,wec latwo sobie dopasowac daty , o ile beda jeszcze wolne miejsca.
Latamy mala cessna caravan lub duzym samolotem, wylot pomiedzy 5.45,a 6.30, tak jak wylatuja wszystkie samoloty z goscmi do Selous z Zanzibaru, powrot pomiedzy 16.30-17.00.W cenie wszystkie transfery na Znz, przelot, posilki i napoje i zdjecia -caly czas jest z wami fotograf ,a po safari wysylam link do zdjec.

Address

Dar Es Salaam

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Sylwia Odkrywa Więcej: Safari i Wyprawy posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Share

Hello Tanzania

DOLACZ DO NAS - RAZEM WESELEJ I ... OCZYWISCIE TANIEJ

Tanzania – marzenie każdego podróżnika. Największy kraj Afryki Wschodniej oferuje spektakularne safari, zapierające dech w piersiach krajobrazy i fenomenalne plaże, gdzie jeszcze można znaleźć spokojne miejsce tylko dla siebie. A wszystko to w bliskim sąsiedztwie od siebie. Tanzania to bogactwo miejsc wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO oraz samych najważniejszych miejsc na kontynencie: najwyższa góra Afryki, największy rezerwat dzikich zwierząt, największa kaldera wulkaniczna, najstarsza ludzka osada; oraz – wznoszący się ponad wszystkie inne safari – niesamowity spektakl 1,5 miliona antylop, gnu i zebr przekraczających równiny Serengeti, w których przyrodnicy na całym świecie konsekwentnie oceniają go jako „największy pokaz przyrody na Ziemi”.

Tanzania nie jest tanim miejscem – prywatne safari często przekracza możliwości podróżników. Ale w kupie siła ;) –grupowe wyjazdy są dużo tańsze. I właśnie jesteśmy tu po to, by pomoc zorganizować się w grupy i wyjechać na safari „na każdą kieszeń „:)